niedziela, 21 kwietnia 2013

Wygląd bloga

Jak sama nazwa może wskazywać, notkę tą mam zamiar poświęcić mojemu kompletnemu antytalentowi do korzystania z zaawansowanych technologii jakimi są komputery i telefony komórkowe, w efekcie czego wygląd bloga jak sami widzicie pozostawia wiele do życzenia *khe khe* W najbliższym czasie postaram się jakoś to ogarnąć i najpewniej wstawić nowy szablon (o ile mi się to uda zrobić >>) ponieważ poprzedni się zbuntował i bezczelnie zniknął. (Co chciałam naprawić i dlatego teraz nie mogę pochwalić się żadnym szablonem >>) 
Niniejszym przepraszam za wszelkie utrudnienia związane z moją gapowatością i serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze!

No i pragnę też nadmienić, że jak widzicie pod notkami pojawiła się możliwość ich oceniania (co pewnie zniknie jak tylko dodam nowy szablon, bo jak już wspominałam jestem totalną ofiarą jeśli chodzi o korzystanie z takich urozmaiceń)

sobota, 20 kwietnia 2013

Never Fear Shadows - 10

Ufff... Udało mi się jeszcze wrzucić rozdział przed wyjściem i mam nadzieję, że chociaż kilka osób się z tego ucieszy xD Bo mam wrażenie, że liczba czytelników zamiast wzrastać, maleje, ale o to obwiniać mogę chyba tylko samą siebie ;P 
Zapraszam do czytania! Rozdział niebetowany i kiedy tylko mi się uda, wstawię poprawiony!!!


Westchnął ciężko, po raz kolejny spoglądając z tęsknotą na chłopaka siedzącego na parapecie, smętnie wpatrującego się w gwiazdy. Przynajmniej gdy spojrzeć w jego oczy, bo wyraz twarzy blondyna był niemal wojowniczy, jakby nad czymś poważnie rozmyślał.
Alan już od tygodnia nie przychodził ani nie chciał zostawać na noc, zaś gdy sam Dorian przychodził, lub chciał zostać do rana, drugi opiekun mówił, iż nie ma czasu, musi coś załatwić czy jest zmęczony. Wszystko to jednak wypowiadane z taką irytacją, że nie można tego był uznać za prawdę, bardzo niepokoiło szatyna.
- Al, skarbie… - szepnął wstając z fotela i podchodząc bliżej ukochanego chłopaka – Idę się wykąpać… - zamruczał najbardziej ponętnie jak umiał, czyli bardzo ponętnie.
- Idź, ja zaraz też pójdę. – usłyszał w odpowiedzi bezbarwny, wyprany z wszelkich emocji, oprócz śladowej irytacji, głos.

czwartek, 11 kwietnia 2013

Never Fear Shadows - 9


 No, powoli zbliżamy się do tych nie publikowanych wcześniej rozdziałów ^^
Zapraszam do czytania!

- Nie wiem jak mogłem kiedyś bez Ciebie żyć… - zamruczał mu do ucha czule, lekko przy tym owiewając płatek ciepłym oddechem.
Alan zaśmiał się cicho na to delikatne łaskotanie, zaraz jednak przekręcając się przodem do Aya i całując delikatnie kącik jego ust.
Bez namiętności, która zwykle im towarzyszyła, ale tak tylko, by przekazać targające nim uczucia.
- Ja też nie wiem. – prychnął rozbawiony blondyn – Dziwię się, że w ogóle mogłeś beze mnie oddychać!

sobota, 6 kwietnia 2013

Never Fear Shadows - 8

Nuda, nuda i jeszcze raz nuda >< Nuda zabije i odbiera chęci do życia, ale żeby tylko! Gdyby tylko tak było to mogłabym to zaakceptować, ale najłatwiej zabić nudzę jedząc. Tym sposobem jestem nie dość, że znudzona to jeszcze głodna xD Ale! Nie martwcie się, wręcz przeciwnie, powinno Was to cieszyć (nie, nie moje nadprogramowe kilogramy >>) ponieważ przez zżerającą mnie nudę, kolejne rozdziały powstają sprawnie i jest spora szansa, że nie będzie żadnego niespodziewanego zawieszenie opowiadania ^^

Zapraszam do czytania!


Zamruczał cicho, oblizując wargi i stanowczym ruchem przyciągając jasną czuprynkę bliżej siebie.
- Sebast… - chłopak nie zdążył dokończyć kiedy Sebastian znów przyciągnął jego głowę między swoje nogi.
- Nie gadaj, tylko ssij… Po coś tutaj przyszedłeś… - warknął, nie dając drugiemu nawet zaczerpnąć powietrza, zanim wsunął się w jego usta.
Odetchnął głębiej, nie zwracając szczególnej uwagi na krztuszącego się chłopca, nie obchodziło go to specjalnie. Dzieciak latał za nim jak głupi i teraz ma zwoje. A przecież Sebastian mówił, że lepiej będzie, jeśli da mi spokój.
Chodziło tylko o to by się zaspokoić. By choć na chwilę oderwać się od tej irytującej rzeczywistości, przez którą po kolei tracił wszystkich.

niedziela, 31 marca 2013

Never Fear Shadows - 7

Naprawdę potwornie przepraszam wszystkich, którzy jednak czytają te moje bazgrołki i czekają na kolejne rozdziały.
Brak internetu, czasu i chwilowe załamanie >> Nie będę opowiadała o tym, dlaczego nagle przyszło mi do głowy, że nie powinnam pisać i zamęczać Was tymi głupotami, bo w końcu i tak doszłam do wniosku, że choć piszę dla czytelników, piszę też dla samej siebie. Żeby być coraz lepsza w tym co robię i mam nadzieję, że mi się to udaje.
Zapraszam Więc do czytania i choć krótkiego komentowania ^^

Wesołych Świąt życzę wszystkim i ponieważ absolutnie nie umiem składać życzeń, proszę uroczy obrazek ^^








czwartek, 28 marca 2013

UWAGA

Rany, rany, rany, rany... Strasznie przepraszam wszystkich, którzy to czytają (czyli co najmniej te kilka osób, które piszą komentarze, za co jestem niezmiernie wdzięczna!) jednak dzisiaj nie uda mi się wstawić rozdziału.
Post piszę z komórki i nie mam dostępu do komputera na którym wszystko jest zapisane. 
Pokornie przepraszam, obiecuję poprawę i proszę o rozgrzeszenie. 
Rozdział pojawi się jutro o ile nie będzie komplikacji ze sprzętem. 

czwartek, 21 marca 2013

Never Fear Shadows - 6

Witam wszystkich bardzo serdecznie, no i w sumie... Chyba tyle xD Nie wiem cóż jeszcze mogłabym powiedzieć, żeby zabrać trochę więcej czasu tym cudownym istotą, które szarpią się na czytanie ,,przedmowy" ;P Gdyby kogoś to obchodziło, ten rozdział w wersji pierwotnej nosił nazwę ,,Zazdrosny?" i uważam, że to bardzo ułatwiało ewentualną interpretację zachowania pewnego osobnika... Hmmm... 
Nie tracą więcej czasu, zapraszam na nowy rozdział! 

Florek przełknął ślinę, zdenerwowany sytuacją w jakiej się znalazł a z jakiej nie widział wyjścia innego niż przyznanie się do uczucia. Nie był osobą, która mogłaby skłamać w takiej sprawie i wiedział, że gdyby jakimś cudem udało mu się wydukać nie prawdę, zadręczałby się tym tak długo, aż w końcu nie przyznał do winy.
Otworzył usta, niemal czując jak serce kołacze mu w klatce piersiowej, niczym u skowronka. Szybko i nierówno obijając się o żebra.